Chyba wszyscy się zgodzimy, co do tego, że nie ma lepszych sposobów na upały. Większość czworonogów również ochoczo wchodzi do wody. Nad jeziorami, rzekami lub nad morzem, szczególnie na dziko nie ma z tym żadnego problemu. Pies po prostu wchodzi do wody i zajmuje się sam sobą. Problemy mogą pojawić się na plażach strzeżonych i wszelkiego rodzaju sztucznych kąpieliskach. Regulaminy niektórych obiektów zakazują wstępu ze zwierzętami, a te, które dopuszczają pobyt psów na swoim terenie nierzadko wymagają, aby pies przez cały czas miał założony kaganiec lub znajdował się na smyczy.

Abstrahując od kwestii regulaminowych nie powinniśmy zapominać o zdrowym rozsądku i zasadach współżycia społecznego. Na plaży jesteśmy za psa odpowiedzialni tak jak w każdym innym miejscu. Dodatkowo powinniśmy zwrócić uwagę, że plaże i miejsca nad rzekami i zalewami to gęste skupiska ludzkie, najczęściej pełne rodzin z dziećmi, i ze względu na to występuje tutaj większe prawdopodobieństwo, że naszego psa coś przestraszy lub zdenerwuje. To my najlepiej wiemy, jaki temperament ma nasz pies i czego można się po nim spodziewać. Pamiętajmy też, że powinniśmy pilnować naszego podopiecznego, nikt nie lubi, bowiem jak ktoś po nim chodzi lub nanosi piasek na jego koc, nawet, jeżeli jest to najsłodszy psiak na całej plaży.

Wspólny pobyt z psem nad woda potrafi być przyjemnością zarówno dla psa jak i jego właściciela. Pamiętajmy jednak, że wokół nas relaksują się również inni ludzie, którzy niekoniecznie muszą chcieć bawić się z naszym psem, a już na pewno nie chcą być ochlapani woda czy obsypani piaskiem.